Odchudzam i cywilizuje pewna rzezbe. Kawalek po kawalku wymieniam elementy z szyn kolejowych na rozsądne. Maly roboczy wołek na bazie 126p, a przod byl w konfiguracji:
-obudowa kolumny kierowniczej z rury ze scianka prawie 6mm (zamienilem na dwa lozyska poliamidowe, 2,7 kg odpadlo)
-wahacze ze sztab 10x40 (tak, pelnych!) z poprzeczkami z tego samego
-zwrotnice z tarczami od dostawczaka albo od jakiejs ciezkiej osobowki, jeszcze przerobione
-wąs prawej zwrotnicy celowal w piaste tylnego lewego kola i vice versa, po prostu podsterowna kutastrofa
Masy nieresorownej tam bylo jak w parowozie. Wole to wywalic i mase miec resorowana w postaci np. bagazu, wzglednie do pracy z pługiem zamocowac jakis balast a nie zeby to byla martwa bezuzyteczna masa wozu caly czas.
Zaopatrzylem sie w kompletne zwrotnice z Malucha od znajomego. Mialy byc tarcze i zaciski hamulcow z Seicento, ale sa ciezsze od maluchowych bebnow o trzy kilogramy na strone. Na razie zostaje wiec oryginal. Wahacze czynie z rurek.
Idac za ciosem pomyslalem o wymianie obudow zwrotnic na lzejsze. Oryginalne maluchowe to kawal zeliwnego odlewu z gumowa tulejka wahacza, a sworzen zwrotnicy osadzony w brazowyvh tulejach, ktore w posiadanych egzemplarzach sa wybite łokrutnie.
Wykombinowalem, zeby zamiast tych odlewow wykonac wlasne zawieszenie zwrotnic z poliamidowymi tulejami zarowno sworznia zwrotnicy jak i sworzni od wahaczy. Kazda tuleja dlugosci 50mm. Odeszloby mi kolejne prawie poltora kilograma na strone. Robil ktos podobna rzezbe? Da to rade w pojezdzie wybitnie nie wyscigowym?
_________________ Potrzebujesz w życiu jedynie dwóch rzeczy – WD-40 i „trytytek”. Jeśli coś się nie rusza, a powinno, użyj WD-40. Jeśli coś się rusza, a nie powinno, użyj „trytytki”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum