ja 2 dni temu rozwalilem wachacz tylni i kolko mi sie wyglo do gory ale nadal nim tyram
jak odleci to sie zrobi
KrzysztofSS [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 23, 2007 23:02
Ostatnio pomykałem po drodze żwirowej, próbowałem driftu na zakręcie i jakoś szło tylko przy końcu musiałem walnąć sąsiadowi w schody, miałem niedużo bo jakieś 40-50km/h ale siadło felownie i dolna część zderzaka się wygięła i wspornik odpadł (ale to później podczas napraw) W niecałą godzinkę naprawiłem ruraka, a schody u sąsiada poczekają do wiosny
maciek [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 23, 2007 23:19
rob tak dalej to zaczna na policje dzwonic tak jak u mnie
KrzysztofSS [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 10:51
Staram się uwarzać, ale czasem mnie ponosi Ale jak walnąłem to 2 stopnie zrównało na gładko Jak narazie nie zadzwonili choć ostatnio na osiedlu częściej widuję Panów policjantów
polko [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 24, 2007 23:18
a bo z tymi sąsiadami to zawsze są problemy bo podłość ludzka nie zna granic jak swoim raz zrobiłem pobudkę ok 23.30 to przez cały następny dzień pały jeżdziły tam z powrotem ale przeczekałem i się uspokoiło
Panowie ja we wczesniejszym łaziku a miałem go rok zajechalem 4 silniki , 3 skrzynie , 3 sprzęgła , 3 komplety opon , wyjebałem przy 60 w przyczepe (złamałem łape ;p ) ugioiłem rame na puł zgubilem 2 kola z tyłu , siedziałem w stawie , pogiołem 4 felgi , przestawiłem słupek ogrodzeniowy , urwałem miske olejową , ujebałem blok , urwał sie układ kierowniczy . natomiast nigdy nei zaliczyłem dachu ani nawet boku , nigdy nie urwałem zabiaraka , przegubu , wszystkie te awarie wynikały z pseudosportowej jazdy .... i co dwa dni zapalałem ciągnik na zaciąg na trawie ciągłem dwukołówke ze zbozem , ciągnołem lawete 800 kg z autem i wiele wieled innych przygód... wszystko BEZCENNE !!!
Ja z braciakiem naszymi dwoma sprzetami zaliczyliśmy: dachowanie, drzewo tylnim kolem przy 80km/h, drzewo tylem jak spadla linka od sprzegla, pogiete mocowanie od wachacza przy zawadzeniu o wystajacy slupek betonowy, pogienta felga, i kailka razyzsadzilo opone z felgi przy zawracaniu, 2 psy, omało jelenia nieskasowalismy i pien w rowie( poszedł zderzak dlatego niema go na zadnym zdieciu;o) za kazdym razem narzedziem narpawczym byl mlot 5kg i spawarka. obrazen fizycznych jak narazie 0 ;o)
polko [Usunięty]
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 21:17
bez urazy ale przechwalanie sie w jakim stopniu skatowałem sprzęt i ile razy przesadziłem w zakręcie jest dla mnie żałosne .... ;/ to jest forum użytkowników a nie katów
a co do fppmena to o ile pamiętam to to drzewo przy 70 zaliczył ...... chyba ze w poście ' sie pomylił
to nie jest katowanie sprzętu tylko normalne uzytkowanie Zsaya jest do tego stworzony on lubi takie klimaty pzreciez to nei jest pojazd dla "Kapelusznika " ani "Neptyka "
Troche poszaleliśmy ale przy cofaniu utknęliśmy w piasku i jakoś kamyczki wcisnęły sie miedzy pasek a kółko alternatora, dopiero w domu sie okazało ze pasek sie urwał a kółko sie pogięło. Dobrze ze dojechaliśmy do domu bez ładowania i chłodzenia. Szkoda paska bo był oryginał fiata. No i kółko muszę poklepać bo zapasowego nie mam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum