Musimy się tylko zaopatrzyc w żywice poliestrową za dyche i starą gume o rozmiar większą od naszego koła (najlepiej bez bierznika). Trzeba jedynie nasmarować czymś gume wcześniej bo żywica po zaschnięciu nie chce odejść, mimo to udało mi sie oderwac ją od gumy bez większych problemów. W ten sposób mam fajny, lekki błotnik mocowany do wahacza. Niestety nie mam zdjęcia zdjętego ale jak zrobie to dodam. Może komuś się przyda taki pomysł, wg mnie wygląda nieźle. A może ktoś ma jakis ciekawy pomysł?
maciek [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 10, 2007 22:18
no pomysl swietny ja mialem z blachy z tylu to oba urwalem i mi chlapie po oczach bagnem wiec trzeba cos pomyslec
Wiek: 46 Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 46 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 10, 2007 22:24
łatwiej, przyjemniej i estetyczniej by wyszło jak bys zrobił z dykty forme i wtedy od srodka smarowal zywicą, jako rozdzielacz mozesz użyc zwykłej pasty woskowej do podłóg np. "pałacowa" warto wsadzic pomiedzy warstwy zywicy troche włókna co da nam jako takie zbrojenie i bedzie wytrzymalsza.
maciekkrk [Usunięty]
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 15:20
no w sumie masz racje ale dykta jest niestabilna i trudno było by uzyskać łatwy kształt, a opona załatwia nam temat kształtu
KrzysztofSS [Usunięty]
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 15:23
No właśnie, bo jak kamień puknie w tą pierdółke do zrobi dziury. Pasowało by to czymś wzmocnić, np włóż do środka metalową siatkę z bardzo drobnymi oczkami, i potem zalewaj dość grubo.
A tutaj juz po godzinie roboty pierwsze efekty kopyta w którym znajdzie sie odlew jeszcze tylko troszke gipsu na wyoblenie kantów i mozna bedzie mieszac zywice
Wiek: 46 Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 46 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 11, 2007 21:55
forme najlepiej posmarowac woskową pastą do podłogi takie stare w szklanych butelkach jeszcze w niektórych sklepach gospodarczych sie dostanie, no a jak jest rozkrecana to ułatwia duzo.
Co do zywicy to wyszło tak około 12-15zł za kg, 9zł za kg włókna, wziełem jeszcze 1kg żelkotu i utwardzacz razem wyszlo 56zł bez groszy.
patrzylem na allegro i strasznie mało tego dają takie zestawiki naprawcze, kiedys pracowałem w sztukateri i robilismy formy,szef mial beczke zywicy chciałem odkupic a on mi powiedział ze niedaleko mnie jest zakład co sprzedaje a ja mieszkając 30 lat nie wiedzialem o tym (chyba dlatego ze mnie nie interesowało) wiec w kazdej chwili mam do niej dostep bez opłat pocztowych a to dodatkowe 10zł
Kiedyś widziałem jak ktoś wyrzucił pod kosz stara plastikową beczke. Teraz zaluje że jej nie wziołem bo akurat by były dobra na błotniki. Ćwierć takiej beczki to już 1 błotnik
U naszych południowych sąsiadów na czymś podobnym do szayowozów ścigano się na zawodach. Tam błotniki były obowiązkowe. Nie pamiętam jak dokładnie były wykonane ale chyba były to dwa pręty na obu końcach błotnika a pomiędzy nimi był elastyczny plastik wygięty w U. Na nierównościach się wyginał i poddawał kamieniom wylatującym spod kół. Żeby je uszkodzić trzeba było kolizji z innym pojazdem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum