Pomógł: 41 razy Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 2338 Skąd: wschód / południe
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 13:51
mogę być ja?
jeśli chodzi o mnie to polecił bym doinwestowanie pozostałych elementów cudy a na sam koniec można kupić silnik, tak naprawdę to są ważniejsze sprawy od silnika .. a samo "zamontowanie" silnika to kwestia kilkunastu godzin, byle by kasa była i można brać co się chce więc jeśli nie ma parcia na szkło to olej silniki chłodzone powietrzem i poczekaj spokojnie i cierpliwie na zimę bo wtedy ceny idą w dół jak to zwykle bywa
zajmij się napędem, zawieszeniem czy odchudzeniem ramy i czego tylko się da co by nie wyszedł z tego wóz żelazny na pewno nie brakuje miejsc do wydania kasy jeśli chodzi o budowę barracudy, to studnia z głębokim dnem
zawsze ale to zawsze silniczki chłodzone cieczą mają przewagę nad tymi chłodzonymi powietrzem
Sprawa wygląda tak że cuda będzie robiona na zamówienie gdyż po prostu sam nie jestem w stanie zrobić takiego pojazdu. Moja rola w tym że projekcie to zorganizować to co po prostu sie kupuje a nie samemu przygotowuje i wyłożyć odpowiednie zielone.. Rama będzie dopiero robiona jak juz zakupie silnik i amortyzatory tak by nie było później problemów z montowaniem czy z dorabianiem dodatkowych mocowań. Żeby jej nie przerabiać i nie osłabiać. Z tego co widzę to też większość osób najpierw zaczyna od kupna odpowiedniego silnika i później bierze sie za robienie ramy.
Tak wiec w tym temacie jeszcze parę razy powtórzy się pytanie z silnikiem i gdy trafie na odpowiednia okazje to taki czy inny nabędę. Nurtuje mnie jeszcze kwestia amortyzatorów..
Pomógł: 41 razy Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 2338 Skąd: wschód / południe
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 16:11
to że większość kupuje silnik a dopiero później robi ramę nie znaczy że to jest dobre lub że tak trzeba..
jeśli robisz to na zamówienie (nie sam) to jaka to różnica czy silnik masz na początku czy na końcu ? możesz mieć całe buggy bez silnika a mocowania silnika, elektryka do silnika, wydech, liczniki, sprzęgło czy gaz to pikuś i nie koliduje to w budowie reszty, jakikolwiek silnik byś nie kupił to nic się nie osłabi ani nie trzeba będzie przerabiać, przynajmniej tak u mnie jest
no ale nie będę nikogo przekonywał do swoich argumentów, tylko je podaje
a nad czym się zastanawiasz jeśli chodzi o amorki? sprężynowe czy gazowe? czy jakaś inna kwestia?
a nad czym się zastanawiasz jeśli chodzi o amorki? sprężynowe czy gazowe? czy jakaś inna kwestia?
Na razie bede wsadzał coś prostrzego. Na gazówki w tym sprzecie jeszcze mnie nie bedzie stac..
Dokładniej to interesowały by mnie bardzo amorki takie jakie zrobił Mr_Piona
Tyle ze na razie sam ich nie mam z czego zrobić.
Czekam az zostaną dokładniej opisane w FAQ
[ Dodano: Pią Cze 11, 2010 15:10 ] UP
W jaki sposób najlepiej rozwiązać problem wstecznego? Ma ktoś może jakiś pomysł? Myślałem może nad czymś takim żeby w jakiś sposób wmontować dodatkowy rozrusznik z jakiegoś auta i on miał by działać jako bieg wsteczny. Wiadomo że za wiele sie tak nie przejedzie ale leprze to niż nic. Ma ktoś wsteczny z osob miających buggy z moto?
Pomógł: 50 razy Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 3312 Skąd: Sławno k. Opoczna
Wysłany: Pią Cze 11, 2010 17:54
Kolega pepsibos ma piranhe z rozrusznikiem, dokładniej sie nie przyglądałem, ale można pomyśleć zamiast tarczy, dać odchudzone koło zamachowe, mam na myśli stoczyć tak aby pasował w zaciski a tam gdzie nie nie styka się z rozrusznikiem ani okładzinami, to można maksymalnie odchodzić, konsekwencją będzie większa bezwładność, w porównaniu do zwykłej tarczy, ale coś kosztem czegoś.
Miej na uwadze to ze rozrusznik, pobiera dużo więcej prądu niż ten od motocykla, wiec za każdym razem podczas cofania, będzie sie wyłączał silnik, z oczywistego powodu, rozrusznik podczas pracy, zabierze 99%, reszta nie jest w stanie podtrzymać pracy zapłonu. Można sie pobawić w dodatkowy akumulator podtrzymujący zapłon, tak czy siak, akumulator główny długo nie wytrzyma takiego obciążenia.
ok juz uzgodnione ze taki patent bedzie zastosowany. Rozrusznik z cc bedzie dobry nie?
Co do prądu myślę że jak wrzucę na jałowy bieg i przycisnę silnik tak do 5-6 tys obrotów to ładowania powinno starczyć na taki rozrusznik by przejechać nawet te paręnaście metrów. W końcu to bardzo lekkie przełożenie.
Pomógł: 14 razy Wiek: 30 Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 1081 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 16:21
gadałem ostatnio ze specjalistą od moto i twierdził, że akumulator powinien być taki jaki jest podany w serwisówce nie mniejszy nie większy bo coś tam z rozrusznikiem może być czy coś nie znam się na tym ale, że ma być jak w oryginale.
Można dać 1 normalny aku, a 2 dodatkowy na wsteczny.
Myślałem też nad zrobieniem wstecznego na rozrusznik ale mnie przekonywali, że nie jest aż tak potrzebny i że nie robić mam nadzieję, że mi dobrze doradzili, że się rzeczywiście nie przydaje za bardzo.
Takie pytanko co myślicie o aku w buggy musi być żelowy? czy może być zwykły ale podobno w zwykłym cele mogą się urywać od drgań i jaka jest różnica między zwykłą (sztywną), a pływającą tarczą?
Pomógł: 29 razy Wiek: 37 Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 2773 Skąd: Sępolno Wielkie
Wysłany: Sob Cze 12, 2010 22:31
same222, ja mam kwasowy i nic się nie dzieje z nim a co do wstecznego Herdins, to przecież nie będziesz gazował żeby cofnąć lepiej zastosuj 2 aku i zastosuj przekaźnik taki który rozłącza styki przy załączeniu, a załącza inne. Będzie ładował, a jak włączysz rozrusznik cofania nie pobierze prądu ni kapki z 1 aku lub alternatora.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum