Download Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Album Statystyki Twoja Galeria
Strona główna Rejestracja Zaloguj

Uzytkownik:     Haslo:     Zaloguj automatycznie:   


Zapomnialem hasla
Nie masz konta? Zarejestruj sie Tutaj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kawały
Autor Wiadomość
luki 
:x



Wiek: 34
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 3342
Skąd: Łancut
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 23:29   Kawały

Siedzi dwóch pijaków pod knajpą.Piją ostro.

Nagle jeden mówi:

-Ty ja zaraz będę musiał iść do domu .

-A daleko mieszkasz ?

-Na Mińczaka 2 .

-Ty ja Też tam mieszkam !

-A na jakim piętrze?-Pyta zaciekawiony

-Na trzecim .- Odpowiada

-Ty ! To my jesteśmy sąsiadami?

-Zaraz , chwila !

-Jacuś ?

-Tata?





xD :twisted: :twisted: :partyman: :partyman: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
jajek 
...Elektronika...


Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 3312
Skąd: Sławno k. Opoczna
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 23:42   Re: Kawały

PO RODZINIE NIC NIE GINIE

ja tam zbytnio nie znam kawałów... ale dalm lin do najgłupszych kawałów jakich znam...

http://pl.youtube.com/res...99&search_type=
 
 
 
Maurycy 
Uzależniony



Wiek: 35
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 1217
Skąd: Dębica/RDE
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 11:33   

Staruszka stoi na przejsciu dla pieszych i obok niej podchodzi murzyn ,

STARUSZKA patrzy na niego i ze zdziwieniem mówi " oo maupa :| "

MURZYN odpowiada " Babciu ja nie jestem maupa , ja jestem murzyn ! "

STARUSZKA : "oo i jesce godo... " :)
 
 
 
luki 
:x



Wiek: 34
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 3342
Skąd: Łancut
Wysłany: Sob Sty 17, 2009 09:29   

Mówi wnuk do dziadka:

- Kiedyś to mieliście źle. Nie było internetu, komórek, czatu ani

gadu-gadu... Jak ty w ogóle babcię poznałeś???

- No jak nie było? wszystko to było - odpowiada dziadek.

- Ale jak to?

- No przecież, babcia mieszkała w internacie, jak wracała ze szkoły to stałem na czatach, wychodziłem i z babcią gadu-gadu, a jakby nie komórka to i ciebie i twojego ojca by nie było







Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny: - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę... - Tutaj? Jesteś nienormalny. - Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie... - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna... - Ale to tylko ', nic więcej... kobieto... - Nie, a jak ktoś będzie wychodził... - No dawaj nie bądź taka...´ - Powiedziałam ci że nie i koniec! - No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia - Nie! W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi - Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech on zdejmie rekę z tego domofonu bo jest ku**a 3 rano!



Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do

barmana:

Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec

jest gejem.

Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:

Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.

Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych

na blacie. Barman pyta:

-Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami?

Tak, ......., moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem... Nalej.





Dzieci w dzisiejszych czasach...

Synek mój powiedział dzisiaj:

Tato! Pójdziemy do McDonalda?

Możemy - odpowiedziałem - ale tylko, jeśli to przeliterujesz.

Odpowiedział:

Pieprzyć to. Pójdziemy do KFC?
 
 
Maurycy 
Uzależniony



Wiek: 35
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 1217
Skąd: Dębica/RDE
Wysłany: Sob Sty 17, 2009 11:31   

haha pierwsze jest dobre :)
 
 
 
luki 
:x



Wiek: 34
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 3342
Skąd: Łancut
Wysłany: Sob Sty 17, 2009 16:25   

Studenty się wybraly na egzamin. Czekaja pod drzwiami sali, nudzilo im się wiec zaczeli się bawic indeksami. Tak jak to się kiedys gralo monetami w podstawowce - czyj indeks zatrzyma się blizej sciany. Tylko ze jednemu to nie wyszlo zbyt dobrze, bo zamiast w sciane trafil indeksem pod drzwi, i do sali w ktorej siedzial egzaminator. Przerazil się okrutnie, ale za chwile indeks wylecial z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszyl się, no wiec koledzy postanowili wrzucac dalej. Kolejny dostal 3.5, nastepny 3.0. W tym momencie zaczeli się zastanawiac... Kolejna ocena wydawala się dosyc jednoznaczna (2.5 nie wchodzilo w gre). Wreszcie jeden postanowil zaryzykowac. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwieraja się drzwi, staje w nich egzaminator:

- piatka za odwage!



==========================================================================================



Poszli studenci na egzamin.

Profesor:

- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?

A studenci spojrzeli po sobie:

- O K***a!!! A mówili, że z niego taki luzak!!!

========================================================================

Telefon w domu profesora politechniki o trzeciej w nocy przed ciezkim egzaminem rano.

- Hallo???

- Spisz?

- Tak...

- A my sie jeszcze k***a uczymy!!!

================================================================================

Studenci chcą wrócić z imprezy taksówką ale z kasą cienko więc pytają taksiarza:

-szefie za dyszke do akademika da rade?

-nie

- a za "trzy-cztery"?

-no wsiadajcie

Dojechali na miejsce wysiadają i jeden student mówi do reszty

- no chłopaki "trzy-cztery" - DZIĘKUJEMY

=====================================================================================

Trafia koles do wiezienia i biedak trafia do celi z wielkim kolesiem. Takim typowym wieziennym gwalcicielem.

Ledwo drzwi od celi sie za nim zamykaja, a ten koles mowi:

- Czesc. Zabawimy sie dzisiaj w dom. Kim chcesz byc? Mama czy tata?

Koles przerazony mysli: "Rany jak powiem, ze mama to mnie zgwalci, jak tata to przynajmniej nic mi sie nie stanie".

- Eeee... wole byc tata.

- Okej. No to dzisiaj tata zrobi mamie laske.

============================================================================

- Palisz pan?

- Nie!

- Pijesz pan?

- Nie! - odpowiada uśmiechnięty pacjent.

- Co się pan szczerzysz?! I tak coś znajdę!

==============================================================================

Syn pyta ojca:

- Tato, co to jest POLITYKA?

Ojciec odpowiada:

- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTą, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZąDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIąZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASą ROBOTNICZą, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOśCIą! Zrozumiałeś synku?

Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:

- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA

- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZą, ZWIąZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZąD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOśĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!

========================================================================================

Przychodzi klient do apteki i mówi: Poprosze prezerwatywe : malinową , gruszkową , jabłkową ,śliwkową i truskawkową. Na to pani obsługująca: Co pan sie kur.. ruch.. będziesz czy kompot gotujesz?

===========================================================================================

W tramwaju:

- Cos sie pan tak pchasz na chama?

- A bo to czlowiek widzi na kogo sie pcha...

==========================================================================

W autobusie siedzi babcia. Na przystanku wsiada skin, babcia, widzac go, ustepuje mu miejsce:

- Siadaj biedaku, nie dosc ze po chemioterapii, to jeszcze w butach ortopedycznych.



==============================================================================

Wchodzi babcia do autobusu i widzi, ze jakis mlody chlopak siedzi i nie chce jej ustapic miejsca. Podchodzi do niego i zaczyna stukac

laska.

On: Moze by babcia gumke zalozyla, toby tak nie stukalo.

Ona: Jakby twoj ojciec gumke zalozyl, tobym nie musiala stukac.

================================================================================

Trasa: rejon Lubin - Legnica - Chojnów.

Wsiada kobiecina do PKS-u i pyta:

- Panie kierowco, w Zimnej Wodzie staje!?

- Chyba kaczorowi! - rzucil zajety swoimi myslami kierowca
 
 
luki 
:x



Wiek: 34
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 3342
Skąd: Łancut
Wysłany: Sob Sty 09, 2010 22:18   

Dom spokojnej starości. Idą trzy pensjonariuszki na basen.
Pod basenem spotyka ich ratownik.
Babcie będą miały siłę pływać?
Damy radę - odpowiedziały pensjonariuszki. Tylko dziecko pomóż Nam wejść do basenu.
Ratownik pomógł pierszej. Mineło 15 minut i przepłynęła 15 długości basenu.
Wyprowadzając pensjonariuszkę z basenu, podziwia jej kondycję i pyta. Babciu, skąd babcia ma taką kondycję?
A widzisz dziecko przed wojną byłam mistrzynią Polski w pływaniu.
Pomaga drugiej pensjonariuszcze wejsc do basenu. Mija 10 minut i 15 długości basenu przepłyniete.
Ratownik z jeszcze wiekszym zdziwiniem pyta skad Pani ma taka świetną kondycję?
A widzisz synku przed wojną byłam mistrzynią Europy w pływaniu.
Pomaga trzeciej pensjonariuszce wejść do basenu. Babcia zaczyna pływać. Nie mija 5 minut i juz babcia przepłynęła 20 długości basenu.
Pomaga jej wyjsc z wody i mówi: To Pani musiała być chyba mistrzynią Świata. Bo taką super kondycję Pani ma.
Nie dziecko drogie nie była mistrzynią Świata. Przed wojną pracowałam jako dziewczyna na telefon w Wenecji.

Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a
Beduin węża wokół szyi.
-Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu:
-Polak.
-Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
-A napijemy się od czasu do czasu.
-A napijesz się jednego?
-Napiję!
-Ale wiesz, to taki ciepły bimberek, z bukłaka...
-Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
-A drugiego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
-A trzeciego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
-A czwartego!?
A zniecierpliwiona papuga Polaka na to:
-I czwartego, i piątego, i wpieeee**ol dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy...


Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszlym roku przeje******* 8 ton.


Po ciężkim dniu, spracowany pszczelarz kładzie się do łóżka.Po chwili dobiega go głos żony:
-Kochanie, pobzykamy się?
Pszczelarz lekko poirytowany:
- A jeb**ć Ci?

Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwałam pewnego mężczyznę sku*****nem.
O: A dlaczegoś go tak nazwała
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*****nem.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*****nem.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*****nem.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moją wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jej wiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko,to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To sku****yn!


Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach a lekarz do niej:
- Orzesz ku**a.


Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze ciągle jestem wkurwiona, wszyscy mnie wku****ją, a najbardziej [bip] mnie to,że wszystko mnie [bip], prosze mi pomoc!
- Czy probowała Pani w jakiś sposób sie wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wśród śpiewu ptakow, spacerując boso po trawie. Kontakt z przyrodą bardzo pomaga...
- E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wku****ją, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie, nie, nie, przyroda mnie [bip]!
- To może inny sposob, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, Panie Doktorze, tego też próbowałam - piana mnie [bip], bo szczypie w oczy, muzyka mnie [bip], ta nastrojowa najbardziej mnie [bip], a te olejki zapachowe, to dopiero [bip]ce, kleją się, lepią, plamią, nie, nie olejki najbardziej mnie wku****ją!
- No dobrze, to może sex. Jak wygląda Pani życie seksualne?
- Sex !? A co to takiego?
- Nie wie Pani co to sex !? No dobrze, zaraz Pani pokaże, prosze za parawan.
Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spodnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- Panie Doktorze, prosze sie zdecydowaćConfused!!!! Pan wkłada czy wyciąga, bo już mnie to zaczyna [bip]ć!


Szkoła, nauczycielka pyta klasę:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda
stożek, a trzecia odgyza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwilę się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...


Na poboczu drogi kobieta w mini wypina pupę wymieniając koło w samochodzie.
Zatrzymuje się policjant i zwraca jej uwagę:
- Rozumiem sytuację, ale stoi pani niebezpiecznie wyeksponowana na poboczu i rozprasza pani innych kierowców, a ja nawet nie widzę trójkąta.
- Bo ja, panie władzo, mam wydepilowany.


W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki.
- Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój mąż od razu się pozna, że to nie jego dziecko.
- Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę.
Lekarz pyta męża.
- Jak często współżyje pan z żoną?
- Co tydzień...
- Proszę nie żartować!!!
- No dobrze, co miesiąc!
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym.
- No dobrze!!! Raz na pół roku!
- To idź pan teraz i zobacz coś tym zardzewiałym przyrządem zmajstrował


Panna młoda jest tak nienasycona, że zmusza męża do maksymalnego
małżeńskiego wysiłku. Jeden numerek,drugi.......czwarty,..........siódmy
w końcu po dziesiątym zasypia. Budzi się nad ranem a męża nie ma w
łóżku. Idzie więc na poszukiwanie i widzi zapalone światło w kibelku. Po
cichu zagląda i widzi młodego stojącego nad sedesem i szepczącego : - No wyłaź
i sikaj, przysięgam, że ona śpi.


Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i mówi:
- Mamo, opowiedz mi bajkę.
- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu...

Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.


- Plutooooooon! W dwuszeregu - zbióóóóorka!
Szuszuszu (odgłos kroków).
- Kowalski?!
- Jestem!
- Nowak?!
- Jestem!
- Kulczyciaszerękawiczkowiec?!
- Jestem!
- Wyk******e nazwisko!
- Jestem!
- Co za poj****y pluton?!
- Jestem!


Wędkarz szedł sobie rzeką i zauważył drugiego wędkarza stojącego po pas w wodzie.
- Hej! - krzyknął
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - odpowiedział ten stojący.
Pierwszy podszedł bliżej i ciszej powiedział:
- Witam.
- Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii - uciszył go stojący.
Pierwszy podszedł na odległość metra i wyszeptał:
- Co tam jest?
- Wiiiiielki sum - jeszcze ciszej odpowiedział.
- Bierze?
- Nieee. Ssie.


Poszedł mąż z żoną do ginekologa. Facet jak facet - pozostał na korytarzu.
Po jakiejś godzinie nie wytrzymał i wchodzi.
Patrzy a tam lekarz grzeje jego żonę aż miło.
- Co ty kufa robisz!?
- A wszystko w porządku, ja tylko mierzę temperaturę.
Na to koleś wyciąga spod kurtki maczetę i mówi:
- To teraz się módl, żeby na ptaku cyfry były jak skończysz...


Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta je**na żarówka


Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40tej rocznicy ślubu. Lecą
sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!!!

Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż małżeński. Choć nie byli bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Choć nie byli młodzi, byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę. Pewnego dnia, podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot i trafili do nieba. Stanęli przed niebiańskimi wrotami i św. Piotr poprowadził ich do wewnątrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z w pełni wyposażoną kuchnią i wodospadem w głównej łazience. Zobaczyli służącą wieszającą ich ulubione ubrania w szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy Piot powiedział:
-Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom.
Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować.
-Ależ, nic odpowiedział Piotr, pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie.
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi...
- Jakie są opłaty?, mruknął.
- To jest niebo, odpowiedział św. Piotr. Możesz codziennie grać za darmo.
Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z kuchnią, jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż do egzotycznych deserów oraz różnego rodzaju napojów.
- Nawet nie pytaj, powiedział św. Piotr zwracając się do staruszka. To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę.
- No cóż, a gdzie sa nisko tłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i bezkofeinowa herbata? zapytał.
- To jest najlepsza część, odpowiedział św. Piotr, możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. To jest niebo!
Staruszek naciskał, Żadnej gimnastyki, aby to zgubić?
- Nie,chyba że chcecie, padła odpowiedź.
- Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ??
- Już nigdy, rzekł Piotr. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość.

Zaszokowany i wkurzony Staruszek spojrzał na żonę i powiedział:
Ty i te twoje pie#$#% otręby !!! ! Mogliśmy już tu być dziesięć lat temu!!!!


Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i………. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i…..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm….trzasnął na druga dziurę i …..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów – pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co ty robisz ?!
Odpowiada:
- Gole się!
Żona:
- K#%wa trzy dni ?!?!


Chodzi facet po pokoju w jedna i druga stronę.
Wreszcie żona nie wytrzymała i pyta się go:
Zenek, czemu tak chodzisz w kółko po pokoju?!
Zenek: A, bo mi się seksu chce.
Zona odsłania kołdrę i mówi: No to wskakuj.
Zenek popatrzył na żone: Eeeee, nieeee, rozchodzę to jakoś


W szkole pani kazała napisać zdanie o jednym ptaku. Jaś się zgłasza:
- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak.
- No Jasiu tak nie wolno, a ułóż mi zdanie z dwoma ptakami.
- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła.
- A z trzema?
- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła i puścił pawia.
- A z pięcioma?
- Proszę pani ja mogę od razu ułożyć z sześcioma.
- Dobrze, ale wymyśl coś ładnego.
- Przyszedł tatuś do domu upity jak szpak, w drzwiach wywinął orła, puścił pawia aż mu poleciały dwa gile z nosa i dalej poszedł pić na sępa


Kobieta skarży się sąsiadowi:
- Mąż chrapie w nocy! Nie mam już siły!
- Jest sposób - mówi sąsiad. - Jak tylko zachrapie, nogi mu szeroko rozsuń, a wtedy przestanie.
Następnego ranka kobiecina biegnie do sąsiada:
- Dziękuję, wszystko zrobiłam jak powiedziałeś i stary przestał chrapać! Jesteś lekarzem, sąsiad?
- No nie... Z zawodu żem zdun. Kominy i piece stawiam.
- A jak zdun wyleczył chrapanie?
- Jakżeś mu nogi rozsunęła, to mu jaja opadły i d00pę zatkały. Cugu zabrakło...


Młoda kobieta idzie na zakupy do supermarketu. Po dokonaniu zakupów podchodzi do kasy i wyjmuje z koszyka następujące artykuły: mydło, szczoteczkę do zębów, pastę do zębów, bochenek chleba, litr mleka, mrożoną pizze i jogurt. Kasjer przygląda się zakupom, potem kobiecie, uśmiecha się i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta uśmiecha się nieśmiało i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadł?
Kasjer:
- Bo jest Pani zaje**** brzydka...


Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje - wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, obdzwania rodzinę i znajomych - nic, zero, null!
Po dwóch dniach poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się, przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło. Porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!


- Hm.. co kupić teściowej na imieniny....?
- Może coś z elektryczności.... np . krzesło.


facet w sklepie
f:jest cukier w kostkach
e: nie ma
f: to poprosze jakas inna tania bombonierke dla tesciowej


Koleś poznał dziewczę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co dalej...
Laska po wszystkim mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszcze raz?
Koleś na to:
- No pewnie, ale musze sie zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna się pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka?
On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła...



Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
-Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
-Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
-Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
-Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!


Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę.
Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
Nic strasznego - uspokoił go fryzjer.
Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.


Przyszła zakonnica do spowiedzi i mówi:
-Proszę księdza ja bardzo zgrzeszyłam....
ksiądz na to:
-siostro a co sie stało?
-zapomniałam dzisiaj pod habit ubrać majtek...
-siostro to nie jest wielki grzech
Sistra uradowana mówi a co na pokutę??
Ksiądz na to...w drodze do ołtarza proszę zrobić dwa przewroty w przód i gwiazdę....


Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Porucznik
wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie
na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otóż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo,
jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do wenerologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak.
Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi
takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie
zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę
tego "Uchuchachchaaaaa".


Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie
widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w
głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy
prawa jazdy.


Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham

Czerwone wino jest dobre dla zdrowia, a zdrowie jest potrzebne, żeby pić wódkę.

Ile razy znajdę klucz do sukcesu, to zawsze znajdzie się jakiś dupek co zmieni zamek!

- Jak się nazywa najpopularniejsza piracka broń? - Kopia.

- Tato, ty masz taki brzuch od piwa?! - Nie, synku, dla piwa.

Gdy mężczyźnie źle -szuka żony.
Gdy mężczyźnie dobrze - żona jego szuka.

Studencka jajecznica: otworzył lodówkę, podrapał jajka, zamknął lodówkę.

Spodnie są ważniejsze od żony. Istnieje wiele miejsc, do
których można iść bez żony i niewiele, dokąd można iść bez spodni?

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem; toż to nie piwo.

Ja to mam takiego pecha, że nawet jak mi kamień z serca spadnie, to trafia mnie w stopę...

Stara ludowa prawda - wyślij głupka po flaszkę to przyniesie jedną..

Najlepsze zwierzątka domowe to rybki. Nie szczekają, nie drapią, błota nie naniosą, nie chrapią, a jakby co, to jest zagrycha.

Przestrzegając ściśle zasad etykiety wyjdziesz z przyjęcia trzeźwy, głodny i wkurzony.

Mózg jest zadziwiającym organem. Zaczyna już funkcjonować sekundę po tym jak obudzisz się rano i działa nieprzerwanie aż do chwili gdy znajdziesz się w pracy.

Polskim kierowcom coraz częściej dokuczają korki. Powodują niepotrzebne przestoje, stratę czasu i nerwowość.... A ileż prościej byłoby zamykać jabole kapslem...

Jestem maksymalistą - ile postawią, tyle wypiję.

Chodził ktoś z Was po Tatrach? - Zależy po ilu...

Powiedziałem wódce stanowcze "NIE", ale ona nie chce mnie słuchać...

- Jaka jest różnica pomiędzy Afrodytą a rządem?
- Afrodyta powstała z morskiej piany, a rząd z bałwanów.

Nie ma kobiet idealnych. Są tylko takie, które potrafią nam przesłonić swoje wady swoim biustem.

Mężczyźni są najsilniejszymi stworzeniami na świecie. Mogą przetrwać niezliczoną ilość czasu mając do dyspozycji tylko piwo i baterie do pilota

[ Dodano: 2009-12-28, 14:26 ]
Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
- Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? - krzyknął z zaskakującą siłą.
Nikt nie odpowiedział.
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę, będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! A nie chcę robić tego, co zrobiłem w Teksasie!!!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił - zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
-Powiedz stary, zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedział:
- Musiałem wracać pieszo.
_________________

 
 
cegles 
Konstruktor xD



Wiek: 34
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 433
Skąd: Wąbrzeźno
Wysłany: Pią Sty 15, 2010 17:38   

Do tramwaju wchodzą studenci,za nimi staruszka.Towarzystwo rozsiada się w najlepsze a staruszka stoi trzymając się za oparcie siedzenia. Na ręce wiesza sobie laskę, która obija się o siedzenie wydając dość głośny dźwięk.Jeden ze studentów:
-Mogła by Pani kupić sobie jakąś gumę na tą laskę żeby hałasu nie robiła.
Na to babcia:
-Gdyby Twoi rodzice kupili sobie gumę to ja bym miała teraz gdzie siedzieć.

============================================================


  
Przychodzi jegomość do restauracji i prosi kelnera:
- Poproszę jedno jajko na twardo, ale tak abym nie mógł go ugryźć, jednego tosta nie dopieczonego, drugiego spalonego na węgiel, kawę zimną i ze starą śmietaną.
- No wie pan to bardzo trudne zamówienie - odpowiada kelner
- A wczoraj się wam k***wa udało!!!


============================================================

  
Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną co niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.


============================================================

  
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!


============================================================

  
NAUCZYCIEL ODDAJE JASIOWI KLASÓWKĘ.ZAMIAST OCENY NAPISAŁ IDIOTA.
JAŚ SPOJRZAŁ NA KARTKĘ,POTEM NA NAUCZYCIELA I MÓWI:
-ALE PAN JEST ROZTARGNIONY.MIAŁ PAN WYSTAWIĆ OCENĘ,A NIE PODPISYWAĆ SIĘ



============================================================



Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- [przeklinam bo jestem burakiem] , widzę, że tu sami swoi!


============================================================

  
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.


============================================================


  
Wchodzi nauczyciel do klasy i mówi:
-Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Wstaje Jasiu a nauczyciel sie go pyta:
-Jasiu dlaczego wstałeś?
A Jasiu na to:
-No bo mi głupio jak pan tak sam stoi...


============================================================

  
Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio.
Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from www.HeavyMusic.org
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 16


Partnerzy

MadMax